Hiszpania musi znaleźć następców samolotów wielozadaniowych F/A-18 Hornet należących do sił powietrznych (Ejército del Aire) i AV-8B Harrier należących do lotnictwa marynarki wojennej (Flotilla de Aeronaves). Wiele przemawia za tym, że nowym samolotem będzie F-35. Siły powietrzne będą potrzebowały około pięćdziesięciu samolotów, a marynarka – około piętnastu. Przy takim założeniu zakup myśliwców może kosztować około 6 miliardów dolarów, a drugie tyle pochłonie pakiet logistyczny.

Marynarka wojenna w zasadzie nie ma wyboru. F-35B jest jedynym w tej chwili produkowanym samolotem bojowym krótkiego startu i pionowego lądowania mogącym działać z niewielkich okrętów lotniczych, do których zalicza się Juan Carlos I. Wycofanie Harrierów bez zakupu F-35B spowoduje, że hiszpański lotniskowiec zostanie zdegradowany do klasy śmigłowcowców. Niewielkie zapotrzebowanie na samoloty pokładowe sprawia jednak, że Hiszpania nie będzie mogła liczyć na duży upust od ceny katalogowej wynoszącej w tym momencie około 90 milionów dolarów za samolot, nie wliczając silnika.

 F-35 Hiszpania Harrier Hornet

Hiszpański Eurofighter Typhoon należący do 11. Skrzydła z bazy lotniczej Hiszpański Eurofighter Typhoon z 11. Skrzydła z bazy lotniczej Morón
(fot. EADS CASA)

Hiszpańska pozycja negocjacyjna byłaby mocniejsza, gdyby na F-35 zdecydowało się także Ejército del Aire. Zakupione w latach osiemdziesiątych F/A-18 mają już trzydzieści lat i mają wylatane około 5000 godzin, a limit ustalono na 7000. W związku z tym Hornety będzie trzeba wycofać około 2025 roku, co powoduje, że o ich następcy trzeba myśleć już teraz. Najprostszym rozwiązaniem wydaje się zakup kolejnych Eurofightrów, ale dowódcy woleliby mieć zdywersyfikowaną flotę na wypadek, gdyby w europejskich samolotach po latach ujawniły się jakieś problemy z wytrzymałością konstrukcji.

Hiszpania ma czternaście procent udziałów w konsorcjum Eurofighter, a przy jego produkcji pracę ma około 3000 ludzi. Zakup F-35 spowodowałby marginalne korzyści dla hiszpańskiego przemysłu. Na początku programu JSF Hiszpania otrzymała propozycję dołączenia, ale w tym czasie finansowała już Eurofightera i nie było jej stać na finansowy wkład w kolejny drogi program zbrojeniowy, zwłaszcza że przewidywane korzyści gospodarcze były niewielkie.

W kontekście wszystkich tych czynników wybór nowego samolotu bojowego będzie jedną z najważniejszych decyzji, przed którymi stanie minister obrony María Dolores de Cospedal. Jak można się domyślać, będzie ona jednak się opierała głownie na aktualnych możliwościach budżetowych państwa.

Zobacz też: Wkrótce koniec służby Bo 105 w wojskach aeromobilnych Hiszpanii

(elpais.com)

Łukasz Golowanow, Konflikty.pl