Państwowa telewizja Burkina Faso poinformowała, że w wyniku eksplozji zainstalowanego przy drodze improwizowanego ładunku wybuchowego zginęło pięciu żandarmów i jeden cywil. Do incydentu doszło w stanie Est – najbardziej na wschód wysuniętej części kraju. Według informacji przekazanych przez służby bezpieczeństwa za atakiem mogli stać ekstremiści powiązani z grupami działającymi w Mali.
W sobotę konwój ochraniający jadących do pracy górników podjechał do miejsca, w którym ukryty był ładunek wybuchowy. Władze Burkina Faso obawiają się, że stan Est może być wykorzystywany przez ekstremistów jako baza do organizacji ataków w innych częściach kraju. Bojownikom sprzyja niskie zurbanizowanie oraz gęste lasy porastające region.
Gubernator stanu Est, Ousmane Traoré, powiedział, że od dawna obserwuje problemy z grupami młodych mężczyzn, którzy powrócili z Mali. Zdobyte tam doświadczenie mają wykorzystywać w formowaniu tak zwanych brygad katiba. Na początku sierpnia tego roku ekstremiści napadli na żandarmów transportujących więźniów, próbując odbić przewożonych towarzyszy broni. Mimo spektakularności ataki w Burkina Faso nie są tak częste jak te przeprowadzane w sąsiednich krajach.
Zobacz też: Francuzi stracili dwa transportery VBCI w Mali
(news24.com)