Wydawać by się mogło, że w lotnictwie wojskowym Stanów Zjednoczonych wciąż panuje niedosyt. W siłach powietrznych brakuje pilotów. W marynarce – gotowych do akcji samolotów. Tymczasem głównodowodzący US Marine Corps, generał Robert Neller, właśnie stwierdził, że ma za dużo myśliwców F/A-18 Hornet.
Słowa takie padły podczas wywiadu udzielonego przez Nellera waszyngtońskiemu think tankowi Center for Strategic and International Studies pod koniec stycznia. Szef USMC przyznał, że piechocie morskiej, owszem, brakuje sprawnych samolotów, lecz dociążanie jej maszynami wymagającymi czasochłonnych remontów i napraw jedynie pogarsza sprawę.
– Naszym problemem nie jest teraz zbyt mała ogólna liczba samolotów, lecz utrzymanie ich w stanie zdolnym do lotu – powiedział Neller. – W istocie na chwilę obecną mamy za dużo samolotów, mamy zbyt wiele Hornetów – doprecyzował. – Musimy się ich pozbyć, ponieważ nie mamy czasu ich naprawiać.
Generał już w ubiegłym roku argumentował, że przyspieszenie dostaw fabrycznie nowych F-35 przyniosłyby oszczędności rzędu miliarda dolarów. Nadwyżki posiadanych przez USMC F/A-18 należałoby natomiast udostępnić do zakupu przez państwa sojusznicze, zmagazynować lub przeznaczyć na części zamienne.
Zobacz też: Debata F-35C kontra F/A-18E/F okiem US Marine Corps
(govexec.com)