Pracownicy biura Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw Praw Człowieka przeprowadzili rozmowy z kongijskimi uchodźcami przybyłymi do sąsiedniej Angoli. Obraz, który wyłania się z relacji uciekających cywilów, jest bardzo niepokojący. W regionie Kasai plagą stały się gwałty, okaleczenia i porwania dokonywane przez tamtejsze grupy paramilitarne.

Według ustaleń pracowników ONZ od połowy marca do połowy czerwca tego roku zabitych zostało około 250 osób, w tym aż 62 dzieci. Najczęściej o przestępstwa wobec ludności cywilnej oskarżani są bojownicy Bana Mura i Kamwina Naspu. Przedstawiciele ONZ wezwali władze Demokratycznej Republiki Konga do aktywniejszych wysiłków w zapewnieniu bezpieczeństwa swoim obywatelom.

Bojownicy często palą całe wioski, zabijając lub poważnie okaleczając ich mieszkańców. Nierzadkie są przypadki palenia żywcem lub obcinania kończyn. Walki wybuchły, gdy liderzy plemienni zaczęli organizować swoje oddziały do walki przeciwko administracji prezydenta Josepha Kabili w zeszłym roku. Od tej pory, jak szacują przedstawiciele Kościoła katolickiego, w wyniku starć w Kasai zginęło około 3300 osób.

W regionie odkryto jak do tej pory ponad osiemdziesiąt masowych grobów. Większość zabitych to ludność cywilna, jednak dużej części nadal nie udało się zidentyfikować.

(aljazeera.com)

US Air Force / Staff Sgt. Jocelyn A. Guthrie