Rada Obrony Narodowej Chorwacji wydała dziś rekomendację, aby tamtejsze lotnictwo zostało wyposażone w używane myśliwce wielozadaniowe F-16 odkupione od Izraela. Informacja nie jest zaskakująca, ponieważ już w styczniu zawarto nieformalne porozumienie w tej sprawie.
Jeśli rekomendację zatwierdzi rząd (a powinno tak się stać), nad Morze Adriatyckie trafi dwanaście F-16. Co ciekawe, nie wiadomo jeszcze, jak liczba ta rozłoży się między poszczególne warianty myśliwca. Mówi się, że do Chorwacji trafią samoloty zarówno w wersji F-16C/D Barak pozostające jeszcze w czynnej służbie w Chel ha-Awir, jak i w wycofanej już ze służby, ale zmodernizowanej wersji F-16A/B Nec. Inne źródła podają, że będzie to dziesięć F-16C i dwa F-16D (na zdjęciu).
Pierwsze myśliwce mają być dostarczone do końca roku 2020. Chorwacja zapłaci za nie prawdopodobnie około 500 milionów dolarów. Będzie to największy chorwacki kontrakt zbrojeniowy od uzyskania niepodległości w czerwcu 1991 roku.
– Będziemy używać tych maszyn przynajmniej przez dwadzieścia pięć lat – zapewniał premier Andrej Plenković. – Cena wyniesie najwyżej 50 milionów dolarów przez kolejne dziesięć lat.
Oferta izraelska okazała się najlepsza z czterech. Chorwaci odrzucili propozycje ze Szwecji (Gripen C/D), Stanów Zjednoczonych (F-16) i Korei Południowej (FA-50). Dla porównania: oferta szwedzka była dwukrotnie droższa, ale Gripeny miały być nowe, co stanowiło bardzo atrakcyjny argument. Ostatecznie na wybór Gripenów nie pozwoliła sytuacja budżetowa.
Kontrakt z Izraelem ma obejmować także dostawę pewnej liczby zapasowych silników i dwóch symulatorów. Ponadto Izraelczycy wyszkolą kilku chorwackich pilotów i około pięćdziesięciu mechaników.
Izraelskie F-16 zajmą w szeregach chorwackiego lotnictwa miejsce dwunastu MiG-ów-21bis i MiG-ów-21UMD. W ostatnich latach Chorwaci toczą spór z Ukraińcami o nieprawidłowe przeprowadzenie remontu MiG-ów i dostarczenie do Chorwacji „podrobionych” maszyn.
Zobacz też: Chorwacja planuje modernizację czołgów M-84
(f-16.net, reuters.com)