Chiny przeprowadziły pod koniec września test nowego międzykontynentalnego pocisku balistycznego. O próbach poinformował w miniony czwartek Pentagon, odmówił jednak podania bardziej szczegółowych informacji.

Przypuszcza się, że test odbył się 25 września na poligonie Wuzhai położonym w prowincji Shanxi. Tymczasem na chińskich forach internetowych nowy pocisk zidentyfikowano jako DF-31B. Rodzina pocisków DF-31 (w kodzie NATO CSS-9) należy do najnowszej generacji chińskich rakiet międzykontynentalnych. Przetestowany w roku 2006 DF-31 ma zasięg ośmiu tysięcy kilometrów i może przenosić głowicę o mocy jednej megatony. Rok później rozpoczęto próby DF-31A o zasięgu zwiększonym do dwunastu tysięcy kilometrów i wyposażonym w trzy głowice mogące atakować różne cele. Według ocen amerykańskiego wywiadu Chiny posiadają obecnie czterdzieści pocisków DF-31, -31A i -41, mogących atakować cele na terytorium Stanów Zjednoczonych.

Tym co szczególnie niepokoi Pentagon w rozwoju chińskiego potencjału nuklearnego jest postawienie na mobilne wyrzutnie. Wszystkie pociski rodziny DF-31 mogą być odpalane zarówno z silosów, jak i ośmioosiowych nośników-wyrzutni. Znacząco utrudnia to wykrycie rakiet i tym samym zwiększa szanse na przetrwanie w trakcie konfliktu. Pekin nie ukrywa przy tym, że rozwój potencjału nuklearnego ma wpływać odstraszająco przede wszystkim na Waszyngton.

(businessinsider.com, fot. DoD; Los688, via Wikimedia Commons)