Rośnie liczba dowodów potwierdzających obecność chińskich sił we wschodnim Afganistanie. Charakter tych działań pozostaje ciągle niejasny.
Jako pierwszy o chińskich patrolach w dystrykcie Wachan poinformował portal World is One News w listopadzie ubiegłego roku. Na opublikowanych zdjęciach udało się zidentyfikować samochody terenowe Dongfeng EQ 2050 oraz pojazdy MRAP Norinco VP 11a. Według informatorów serwisu chińskie oddziały mają się pojawiać dwa razy w miesiącu i zatrzymywać się w trakcie patroli w szkole w Bozai Gumbaz. Żołnierze mają mieć zakaz kontaktowania się z miejscową ludnością. Z biegiem czasu obecność chińskich sił w regionie potwierdziła także miedzy innymi agencja Reutera.
Pod koniec stycznia chińskie media obiegła wiadomość jakoby oddziały specjalne ChALW uratowały w 2016 roku amerykańskich komandosów odciętych przez Talibów we wschodnim Hindukuszu. Wezwane pierwotnie z odsieczą siły pakistańskie również miały wpaść w zasadzkę. W tej sytuacji Amerykanie i Pakistańczycy mieli zwrócić się z prośbą o pomoc do Chińczyków. Pentagon zdecydowanie zdementował informacje, jakoby siły amerykańskie uczestniczyły w jakichkolwiek wspólnych operacjach z oddziałami chińskimi.
Różne wyjaśnienia
Sama obecność ChALW w Wachanie ma kilka uzasadnień. Tak zwany Korytarz Wachański to wąski fragment afgańskiego wrzynający się między Tadżykistan, Chiny i Pakistan. Kontrola Kabulu nad tym obszarem jest iluzoryczna, dlatego też swobodnie operują tam Al-Kaida, talibowie i zwalczani przez Pekin ujgurscy separatyści. Zagrożenie ze strony islamistów sprawiło, że chińska i pakistańska straż graniczna rozpoczęły wspólne patrole. Niedługo potem Chiny przystąpiły do organizowania własnej koalicji antyterrorystycznej z udziałem także Afganistanu. W grę mogą więc wchodzić patrole chińsko-afgańskie.
Według niepotwierdzonych doniesień Afganistan zastępuje utracone w walce amerykańskie pojazdy tańszymi chińskimi odpowiednikami. W takiej sytuacji odróżnienie chińskich patroli od afgańskich może nastręczać problemów.
Jest też aspekt ekonomiczny. Chińskie przedsiębiorstwa posiadają liczne koncesje wydobywcze na terenie Afganistanu, także w Wachanie. Patrole mogą mieć więc na celu ochronę kopalń i transportów. Nie bez znaczenia jest także położenie korytarza w pobliżu Chińsko-Pakistańskiego Korytarza Ekonomicznego. Waszyngton zarzuca jednak Pekinowi umacnianie swojej obecności w pobliżu amerykańskich baz.
#Chinese security forces caught operating deep inside eastern #Afghanistan pic.twitter.com/MkxVaPZ7lD
— Warfare Worldwide (@WarfareWW) March 6, 2017
Zobacz też: Państwo Islamskie zapowiada ataki w Chinach
(militarytimes.com, sohu.com, wionews.com)