Żyjemy w czasach, w których obalane są dogmaty, a spraw i rzeczy, które wydawały się dotąd oczywiste, dziś nie możemy być już tacy pewni. Czy więc na widok zwykłego gołębia, uznawanego dotychczas za symbol bezpieczeństwa i pokoju, już wkrótce możemy zerkać w niebo z niepokojem?

Jak donosi dziennik South China Morning Post, nie mniej niż trzydzieści organizacji rządowych i wojskowych używa dronów przypominających ptaki w co najmniej pięciu prowincjach Chin. Obszarami pod szczególnym nadzorem są zwłaszcza rejony sąsiadujące z Rosją, Mongolią, Kazachstanem, Kirgistanem, Tadżykistanem, Indiami, Afganistanem i Pakistanem, w których istnieje największe ryzyko tendencji separatystycznych.

W prace nad takim dronem rzekomo zaangażowany jest Song Bifeng, profesor politechniki w Xi’an, który wcześniej uczestniczył w rozwoju chińskiego myśliwca o zmniejszonej wykrywalności J-20. Bezzałogowiec ma kształt gołębia, a oprócz kamery na jego pokładzie zainstalowano łącze przesyłu danych, antenę nawigacji satelitarnej oraz czujniki sprawdzające kierunek i siłę wiatru.

W przeciwieństwie do innych małych bezpilotowców, które do utrzymywania się w powietrzu używają obracających się wirników bądź stałych skrzydeł, dron gołąb mechaniką lotu podczas opadania, wznoszenia i wykonywania skrętów odzwierciedla ruchy żywego ptaka. Giętkość napędzanych elektrycznie skrzydeł pozwala im na wytworzenie składowej siły nośnej, która umożliwia ruch do przodu.

Drona testowano, wykonując nim lot nad stadem pasących się owiec i tuż obok żywych gołębi. Z natury płochliwe zwierzęta, jakimi są owce, nie odnotowały obecności intruza. Podobny do ptaka obiekt w porównaniu ze zwykłymi dronami czyni też dużo mniej hałasu, a zachowanie pierwowzoru imituje ponoć aż w dziewięćdziesięciu procentach, co ma go ukryć przed obserwacją wzrokową i radarową.

Osiągi mechanicznego gołębia nie są być może zbyt imponujące, lecz nie wygląda on źle na tle porównywalnych konstrukcji z Holandii, Niemiec i Stanów Zjednoczonych. Przy rozpiętości skrzydeł rzędu pięćdziesięciu centymetrów i masie 200 gramów jest on w stanie rozwinąć prędkość czterdziestu kilometrów na godzinę i może wykonywać loty o długotrwałości sięgającej trzydziestu minut.

Chińscy naukowcy twierdzą jednak, że to dopiero początek. Rynek takich dronów w samej ChRL szacowany jest bowiem na 10 miliardów juanów (około 5,6 miliarda złotych). Oprócz zastosowania przez wojsko i służby porządkowe, konstrukcje takie mogą być użyte również pod kątem planowania przestrzennego, ochrony środowiska naturalnego czy obserwacji skutków katastrof i klęsk żywiołowych.

Zobacz też: USA: Drony dowiozą krew dla rannych żołnierzy

(scmp.com; na fot. gołąb pokoju – graffiti autorstwa Banksy’ego – na murze w Betlejem)

Pawel Ryszawa, Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 International