Wniosek podany w tytule wynika z artykułu Briana Jacobsona w kwietniowym numerze miesięcznika US Naval Institute „Proceedings”. Jacobson, członek służby medycznej w klinice marynarki wojennej w Bangor w stanie Waszyngton, twierdzi, że zakaz noszenia zarostu w dzisiejszych czasach jest reliktem przeszłości i stanowi zagrożenie dla osobistego bezpieczeństwa żołnierzy.
Cała historia zaczęła się w 1984 roku, gdy ówczesny szef operacji morskich US Navy, admirał James Watkins, wydał zakaz noszenia brody ze względów bezpieczeństwa. W wypadku pożaru na okręcie gęsty zarost uniemożliwiałby bowiem marynarzom użycie aparatów tlenowych, które musiały szczelnie przylegać do twarzy. Realia się jednak zmieniły i dziś nawet cywilni strażacy w USA używają nowszych, niewymagających hermetyczności urządzeń, dla których broda nie jest już problemem.
W epoce wojny z terroryzmem na Bliskim Wschodzie doświadczenia operatorów sił specjalnych mówią, iż obfity męski zarost, długie włosy i lokalna odzież są czynnikami sprzyjającymi wtapianiu się w tło. W krajach z silnie zakorzenioną tradycją islamską broda jest też uznawana za różnicę między mężczyzną a chłopcem i podnosi wiarygodność amerykańskich specjalsów w rozmowach z przywódcami plemiennymi.
Sytuacja zmieniła się jeszcze bardziej, kiedy w 2015 roku grupy bojowników za pomocą mediów społecznościowych dwukrotnie nakłaniały do „dżihadu przeciwko krzyżowcom”, publikując dane o przydziałach służbowych, nazwiska i zdjęcia setek amerykańskich żołnierzy. Kilka miesięcy później w stanie Tennessee zaatakowano bronią palną czterech marines i jednego marynarza.
Kobiety służące w wojsku poza bazą mogą się przeistoczyć nie do poznania. Żołnierze płci męskiej są łatwo rozpoznawalni dla zamachowców po gładko wygolonych twarzach i regulaminowo krótkiej fryzurze. Dlatego, jak twierdzi Jacobson, dla ochrony ich bezpieczeństwa w kraju, a szczególnie poza jego granicami, należałoby te zasady zmienić. Tym bardziej że plakietki na cywilnych autach żołnierzy już zlikwidowano.
Zobacz też: Siły specjalne USA szukają nowego wyposażenia
(„Proceedings” 4/2018)