Jeszcze w tym roku polskie Ministerstwo Obrony Narodowej ma podjąć decyzję o ewentualnym zakupie australijskich używanych fregat typu Adelaide. Australijczycy wycofują te okręty w związku z wprowadzaniem do służby nowych jednostek typu Hobart. Fregaty typu Adelaide to zmodyfikowane jednostki typu Oliver Hazard Perry.
Gdyby Polska lub inne państwo nie zdecydowało się na przejęcie tych okrętów, Australijczycy musieliby ponieść koszty ich złomowania i utylizacji. Bardziej opłaca się więc sprzedać fregaty nawet za symboliczną kwotę, pobierając odpowiednio wyższą cenę za dodatkowe wyposażenie czy zapas amunicji.
– Zakup używanych fregat typu Adelaide z Australii byłby dla Polski ważnym wsparciem, podniesieniem wartości bojowej naszej marynarki, a jednocześnie za niewielki koszt staniemy się bardziej wiarygodnymi sojusznikami w NATO – powiedział przewodniczący sejmowej komisji obrony narodowej Michał Jach. – Jednostki kilka lat temu zostały zmodernizowane i wyposażono w najnowocześniejszą broń i systemy. Przy dobrych negocjacjach za to trzeba będzie zapłacić setki milionów złotych. Fregata z pełnym wyposażeniem ma wartość około 700 milionów dolarów.
Jach dodał, że posiadanie tych fregat pozwoliłoby na aktywniejszy udział Marynarki Wojennej w operacjach NATO, co z kolei stanowiłoby kartę przetargową w negocjacjach dotyczących dalszego wzmocnienia wschodniej flanki sojuszu.
Sześć fregat typu Adelaide zwodowano w latach 1977–1982 (pierwsze cztery, zbudowane w Stanach Zjednoczonych) i 1985–1989 (ostatnie dwie, zbudowane w Australii). W służbie liniowej pozostają trzy najmłodsze jednostki: Darwin (FFG 04), Melbourne (FFG 05) i Newcastle (FFG 06).
Zobacz też: Tajwan odebrał dwie używane amerykańskie fregaty.
(portalmorski.pl)