W wyniku serii amerykańskich ataków wykorzystujących uzbrojone drony zginął jeden z najwyżej postawionych członków walczącej w Rogu Afryki komórki tak zwanego Państwa Islamskiego. Przeprowadzone 27 listopada uderzenie doprowadziło do śmierci Abdulaziza Gurego – oficera odpowiedzialnego za kwestie logistyki w organizacji.
Tożsamość zabitego potwierdzona została przez somalijskiego ministra do spraw informacji Abdirahmana Omara Osmana. W komunikacie stwierdzono, że nalot został przeprowadzony w Boholle, 70 kilometrów na wschód od Bossaso w północnej Somalii. Początkowo podejrzewano, że Amerykanom udało się zabić Sheikha Mumina – przywódcę Da’isz działającego we wschodniej Afryce.
Poniedziałkowy nalot to trzydziesta tego rodzaju operacja przeprowadzona przez siły zbrojne Stanów Zjednoczonych w tym roku. Do tej pory dwadzieścia osiem uderzeń wymierzonych było w cele związane z Asz-Szabab, a jedynie dwa w członków tak zwanego Państwa Islamskiego.
Zobacz też: Jaki dron zabił człowieka numer dwa Al-Kaidy?
(radiodalsan.com)