Przez kilka ostatnich dni nad Rosją latał amerykański samolot rozpoznawczy OC-135B, którego załoga wykonywała zdjęcia rosyjskich instalacji wojskowych i sprzętu w ramach realizacji postanowień Traktatu o otwartych przestworzach. Lot przypadł na czas rosnącego napięcia międzynarodowego i izolacji Rosji z powodu rosyjskiego zaangażowania się na Ukrainie. Warto więc podkreślić, że w czasie, gdy Rosja i Zachód wstrzymały liczne formy współpracy, obie strony nadal respektują postanowienia traktatu Open Skies.

Podpisana w 2002 roku umowa określa liczbę lotów rozpoznawczych, które mogą wykonać poszczególne państwa nad terytoriami innych sygnatariuszy, lotniska, z których mogą korzystać samoloty, i wyposażenie obserwacyjne, jakie może być zainstalowane w tych samolotach. Oprócz tego w czasie lotów na pokładzie zawsze znajduje przedstawiciel państwa obserwowanego.

W tym roku Stany Zjednoczone wykonały już siedemnaście lotów na ramach Open Skies, w tym trzy nad Ukrainą, która również jest stroną układu. Dwa przeprowadzono w marcu i kwietniu, w czasie narastającego napięcia w tym państwie. Zestrzelenie malezyjskiego Boeinga 777 (MH17) mocno zaniepokoiło załogę samolotu OC-135B, przerobionego Boeinga 707, która obawiała się, że również może paść ofiarą rakiet ziemia-powietrze. Ostatnie loty nad Rosją wykonywano z bazy Yokota w Japonii, obejmowały obszar Syberii.

Na wyposażeniu samolotu mogą znajdować się aparaty fotograficzne o rozdzielczości trzech metrów, co pozwala na odróżnienie samolotu od czołgu i od ciężarówki, ale nie pozwala na określenie dokładnego typu samolotu czy czołgu. Uważa się, że tym razem szczególnym zainteresowaniem Amerykanów cieszył się rejon Kamczatki, w którym obserwuje się znaczny rozwój instalacji służących rosyjskiej marynarce wojennej.

Na podstawie traktatu Amerykanie (i każde inne państwo-strona) mają prawo latać przez dziewięćdziesiąt sześć godzin nad dowolną częścią Rosji i mają dalsze dwadzieścia cztery godziny na opuszczenie jej terytorium. Minimalny pułap wynosi 10 tysięcy stóp, ale przeważnie lata się na wysokości 30 tysięcy stóp. Mimo napięcia międzynarodowego załogi biorące udział w misjach Open Skies są w dobrych stosunkach. W czasie ostatniej wizyty Rosjanie zwiedzili San Francisco, a teraz Amerykanie dostali matrioszki oraz przelecieli nad Kremlem i Placem Czerwonym. Poza lotami załogi poznają kulturę i obyczaje państwa przyjmującego.

(military.com; fot. US Air Force)

USAF