Wprowadzenie śmigłowców UH-60A Black Hawk w miejsce wyprodukowanych w Rosji Mi-17 może obniżyć zdolności transportowe afgańskiego lotnictwa wojskowego. Taki wniosek przedstawia sporządzony dla amerykańskiego Kongresu raport inspektora generalnego Departamentu Obrony dotyczący działań Stanów Zjednoczonych w Afganistanie w pierwszym kwartale bieżącego roku.
Wedle raportu Black Hawki nie dorównują Mi-17 pod względem przestrzeni ładunkowej, w związku z czym czasem trzeba dwóch lotów UH-60, aby przetransportować ten sam ładunek, który rosyjski śmigłowiec dostarczyłby za jednym razem. Do tego amerykańskie maszyny mają zbyt mały zapas mocy do startów i lądowań na dużych wysokościach, co nie pozwala im zaopatrywać niektórych regionów kraju.
Black Hawki są także bardziej wyrafinowane technicznie, a przez to bardziej skomplikowane w obsłudze. Wprawdzie większość prac serwisowych wykonuje przy nich afgański personel, tylko jedną piątą z nich pozostawiając kontraktowym technikom z Lockheeda Martina, jak twierdzi jednak raport, to właśnie Mi-17 zdecydowanie lepiej odpowiadają poziomowi wiedzy technicznej wśród Afgańczyków.
Zdaniem inspektora powyższe problemy staną się jeszcze bardziej zauważalne w przyszłości. Do końca następnego roku spośród czterdziestu siedmiu afgańskich Mi-17, z których połowa właśnie przechodzi kapitalne remonty, w służbie pozostanie dwadzieścia. Do grudnia 2022 roku ma być ich już tylko dwanaście. Siły powietrzne Afganistanu otrzymać mają natomiast łącznie 159 Black Hawków.
Oczywiście tak gruntowna krytyka jednego z podstawowych wiropłatów sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych nie mogła przejść bez echa. Po upublicznieniu raportu rzecznik Pentagonu pułkownik Kone Faulkner oświadczył, że UH-60A są w stanie przejąć dziewięćdziesiąt procent zadań, które dziś wykonują Mi-17, a amerykańska konstrukcja jest zwrotniejsza i może przenosić dużo szerszy wachlarz uzbrojenia.
Czy wnioski z raportu mogą świadczyć o tym, że na naszych oczach następuje koniec legendy Black Hawka? Na pewno nie, gdyż UH-60 w dalszym ciągu uchodzą za jedne z najdoskonalszych śmigłowców wojskowych na świecie. Jednak za pewnik można uznać też fakt, że Amerykanie zbyt bezkrytycznie próbują zastąpić wiropłatami tej rodziny wiele różnych maszyn – czasem z zupełnie innej kategorii wagowej.
Zobacz też: Uzbrojony Black Hawk. Nowy śmigłowiec PZL Mielec
(bloomberg.com, defense.gov)