Jak odnotowała strona magazynu Rotor & Wing International, w październiku mijają cztery dekady od chwili, w której firma Sikorsky dostarczyła wojskom lądowym Stanów Zjednoczonych pierwsze egzemplarze śmigłowców UH-60A Black Hawk. Od tego czasu wiropłat rozwinął się w kilka odrębnych linii produktów i przeszedł wiele przeobrażeń, a jego najnowsza wersja nosi już oznaczenie HH-60W.

Black Hawk, dysponujący możliwością przewozu czterech ton ładunku lub jedenastu żołnierzy, dobrze trafił w gust US Army, która potrzebowała maszyny do zastąpienia wysłużonych UH-1 Hueyów, równie nowoczesnej jak AH-64 Apache, a zarazem dużo mniejszej niż CH-47 Chinook. Mimo to jeden z pilotów ponoć szczyci się tym, że w sytuacji ekstremalnej przewiózł w kabinie desantu UH-60 aż trzydzieści osób.

Sikorsky, obecnie funkcjonujący w strukturach Lockheeda Martina, dostarczył użytkownikom z grubsza 600 UH-60A, 800 UH-60L i 1200 UH-60M (na zdjęciu) oraz dziesiątki maszyn w innych konfiguracjach. Osiągnął tym samym łączną liczbę ponad 4000 śmigłowców tej rodziny wyprodukowanych dla US Army, US Air Force, US Navy, US Coast Guard i wielu odbiorców zagranicznych.

Jak mówi Chris Dowse, odpowiedzialny w firmie za produkty dla wojsk lądowych, wiropłat był przy tym wielokrotnie modernizowany. Udoskonalano silniki, przekładnię wirnika głównego i sam wirnik, zachowując płatowiec, który zadecydował o sukcesie UH-60A. Przełożyło się to zresztą na wydłużenie o 33% czasu pomiędzy wymaganymi przeglądami i przyrost masy konstrukcji rzędu 22 kilogramów rocznie.

Flota śmigłowców tego typu w wojskach lądowych wylatała jak dotąd 10 milionów godzin. A to jeszcze nie koniec służby obecnie wymaganej przez US Army liczby 2135 sztuk Black Hawków, ujednolicanych do standardu UH-60M, z których ostatnie mają być wycofane około 2070 roku. Do końca bieżącego roku w poczet osiągnięć Black Hawka dojść ma jeszcze jedno: możliwość stania się maszyną opcjonalnie załogową.

Zobacz też: Movie Hawk: filmowy Black Hawk jak prawdziwy

(rotorandwing.com)

Lockheed Martin