Jeśli cofnąć się do zamierzchłej przeszłości, początków państwa żydowskiego w Palestynie należałoby szukać w Biblii. Jednak współczesne państwo Izrael jest znacznie młodsze, bo powstało w końcu pierwszej połowy XX wieku. Do tego momentu Żydzi żyli rozsiani po całym świcie, tworząc tak zwaną diasporę. Jednak w końcu XIX wieku, wraz z ciągłym rozwojem w Europie państw narodowych, także Żydzi zapragnęli wrócić do korzeni i utworzyć na wschodnim wybrzeżu Morza Śródziemnego własne państwo.

Miało to związek z pojawieniem się ruchu syjonistycznego powstałego z inicjatywy żydowskiego dziennikarza mieszkającego w Wiedniu – Teodora Herzla, który w 1897 roku doprowadził do powstania Światowej Organizacji Syjonistycznej. Jej zjazd założycielski miał miejsce w szwajcarskiej Bazylei. Ruch ten jednak nie stanowił jednolitej całości, były to raczej poszczególne frakcje, które miały wspólny cel, ale dążyły doń różnymi środkami. Każda chciała odbudować państwo żydowskie w oparciu o inne mocarstwo – najsilniejsze były odłamy niemiecki, angielski i amerykański.

Herzl sformułował bardzo idealistyczną koncepcję państwa żydowskiego – opowiadał się za republiką arystokratyczną o charakterze demokratycznym. Jednocześnie miało to być państwo socjalistyczne czy, jakbyśmy dzisiaj powiedzieli, państwo dobrobytu, pozbawione podziałów klasowych i szanujące prawa mniejszości narodowych na swoim terenie. Państwo miało zapewniać powszechną edukację dla dzieci i młodzieży, a dla dorosłych siedmiogodzinny dzień pracy oraz zabezpieczenia socjalne dla niezdolnych do pracy. Miało stanowić wzór dla innych państw świata i stwarzać azyl dla wszystkich prześladowanych. Jednocześnie na arenie międzynarodowej miało być neutralne.

Pomimo że głównym celem było założenie własnego państwa, w początkowym okresie istnienia ruch stawiał sobie cele mniej ambitne: zakładanie w Palestynie pojedynczych żydowskich osiedli, jednak pomysł ten nie zyskał uznania sułtana Imperium Osmańskiego, który słusznie obawiał się wzrostu napięcia pomiędzy Żydami i Arabami, a co za tym idzie, wybuchu konfliktu.

Pojawiały się więc inne możliwe lokalizacje dla przyszłego państwa. Sam Herzl zaproponował Cypr, a następnie półwysep Synaj. Z kolei przedstawiciel brytyjskiego rządu do spraw kolonii wyszedł z propozycją Ugandy, która jednak została przez samych zainteresowanych odrzucona. Po pewnym czasie wrócili do pierwotnej koncepcji utworzenia państwa w Palestynie, która w międzyczasie z powodu wybuchu pierwszej wojny światowej stała się ważnym rejonem strategicznym dla rywalizujących mocarstw. W rejonie znajdowały się, bowiem bogate złoża ropy naftowej, która stała się niezbędna dla prowadzenia nowoczesnej wojny, a dochodziła do tego bezpośrednia bliskość Kanału Sueskiego, który był strategiczną linią komunikacyjną dla walczącej Wielkiej Brytanii.

Problem polegał na tym, że Imperium Osmańskie w tej wojnie opowiedziało się po stronie państw centralnych, a więc stanowiło potencjalne zagrożenie dla Ententy. Dlatego też Wielka Brytania w 1915 roku opracowała plan, zgodnie z którym w zamian za obietnicę utworzenia niepodległego państwa arabskiego, przeciwko swojemu władcy zbuntować się miały zamieszkujące Palestynę plemiona arabskie. Ich przywódca, Husajn Ibn Ali, zgodził się na taką propozycję i pomimo pewnych różnic w poglądach na temat przyszłej granicy arabskiego państwa zdecydował się poprzeć walkę Brytyjczyków przeciwko sułtanowi. Wkrótce, 5 czerwca 1916 roku, ogłosił jednostronnie niepodległość arabskiego państwa Hidżaz.

Sprowokowanie arabskiego powstania na tych ziemiach było jednak tylko częścią planu państw zachodnich, który tak naprawdę zakładał zupełnie inny podział ziem należących do pokonanego Imperium Osmańskiego. Po całej serii tajnych porozumień ustalono, że tereny na Bliskim Wschodzie znajdą się pod władzą Francji i Wielkiej Brytanii, a Palestyna pozostanie pod wspólną kontrolą międzynarodową jako miejsce święte dla głównych religii świata. Była to zasługa głownie Rosji, która na arenie międzynarodowej prezentowała się jako strażniczka świętych miejsc chrześcijańskich. Umowy te wyszły jednak po niedługim czasie na jaw zmieniając pozytywne nastawienie Arabów do Brytyjczyków.

Jak widać w tych zakulisowych działaniach nie wspominano w ogóle o kwestii państwa żydowskiego. Sytuacja zmieniła się dopiero wraz z Deklaracją Balfoura z 2 listopada 1917 roku. Ten minister spraw zagranicznych zapewnił publicznie o poparciu rządu brytyjskiego dla aspiracji żydowsko-syjonistycznych oraz planów utworzenia w Palestynie siedziby dla państwa żydowskiego. Jednocześnie zwrócił uwagę, że powstanie takiego państwa nie może w najmniejszym stopniu ograniczać praw innych wspólnot religijnych żyjących na tym terenie. Było to zwycięstwo tej frakcji ruchu syjonistycznego, która postawiła na związanie się z Wielką Brytanią.

Po zakończeniu pierwszej wojny światowej na paryskiej konferencji pokojowej ustalono, że ziemie arabskie wchodzące w skład Imperium Osmańskiego należy traktować jako dobrze przygotowane do osiągnięcia niepodległości (były to mandaty typu A) jednak nie ustalono, kiedy ta niepodległość ma nadejść. Zamiast tego protektorat nad całym regionem przejęły wspólnie Francja, która zarządzała Syrią i Libanem, oraz Wielka Brytania, która objęła mandat nad Palestyną, Irakiem i Transjordanią.

Wkrótce utworzony jeszcze w czasie wojny Hidżaz uzyskał formalną niepodległość, a w ciągu kilku następnych lat stał się częścią państwa Ibn Sauda, który połączył swoje państwa w Arabię Saudyjską. W 1920 roku niepodległość uzyskał też Irak.

Mając w pamięci Deklarację Balfoura, w niedługim czasie do Palestyny zaczęły przybywać tysiące żydowskich imigrantów. Wywołało to zaniepokojenie wśród ludności arabskiej, która dodatkowo była słabiej zorganizowana od przybyszów oraz dysponowała znacznie skromniejszymi możliwościami finansowymi.

4960585-powstanie-panstwa-izrael-643-482

Rosnące napięcie spowodowało w końcu wybuch walk w kilku palestyńskich miastach – Jaffie, Hajfie, Hebronie i w samej Jerozolimie. Nie powstrzymało to jednak kolejnych fal imigracyjnych tak, że w 1935 roku Żydzi, których było 1 300 139, stanowili już niemal 30% ludności Palestyny.

Powstałą arabską rebelię oraz towarzyszący jej strajk generalny Brytyjczycy stłumili po sześciu miesiącach, jednak nie rozwiązywało to problemu. Dlatego też wkrótce powołano komisję z przewodniczącym Williamem Peelem, która miała na miejscu zapoznać się z warunkami oraz przedstawić możliwe rozwiązania konfliktu. Raport został opublikowany w roku 1937 i zakładał utworzenie na terenie Palestyny dwóch osobnych państw – arabskiego i żydowskiego – oraz pozostawienie Jerozolimy pod kontrolą brytyjską.

Dodatkowo Wielka Brytania zdecydowała się zorganizować w Londynie konferencję, w której uczestniczyliby przedstawiciele obu skłóconych stron, pochodzący nie tylko z Palestyny, ale i z innych krajów. I tak na przykład po stronie żydowskiej występowali przedstawiciele z Niemiec, Polski, Stanów Zjednoczonych czy Francji, po stornie arabskiej z Arabii Saudyjskiej, Iraku czy Egiptu. Pomimo trwających prawie miesiąc obrad, konferencja zakończyła się fiaskiem, ponieważ żadna ze stron nie była skłonna do jakichkolwiek ustępstw.

Wraz z wybuchem II wojny światowej sytuacja jeszcze bardzie się skomplikowała. Z jednej strony Żydzi musieli popierać Wielką Brytanię w walce przeciwko III Rzeszy, ale z drugiej starali się ją zwalczać w Palestynie i przygotowywać grunt pod przyszłe niepodległe państwo żydowskie. W tym celu powstały nawet żydowskie organizacje, które dziś uznalibyśmy za terrorystyczne, takie jak Hagana, Irgun czy Grupa Sterna. Arabowie natomiast opowiadali się raczej za państwami Osi, a mufti Jerozolimy od 1942 roku przebywał w Berlinie.

Poza poparciem Wielkiej Brytanii sprawa syjonistyczna zyskała szerokie poparcie w Stanach Zjednoczonych, gdzie działał przyszły premier Izraela Ben Gurion. Zorganizowano tam w roku 1942 konferencję ruchu syjonistycznego, na której dyskutowano o utworzeniu państwa żydowskiego. Starły się tam dwie główne koncepcje reprezentowane odpowiednio przez Chaima Weizmanna i Ben Guriona. Pierwszy opowiadał się za szerokim porozumieniem z Arabami, drugi natomiast za radykalizacją ruchu syjonistycznego i to ta wizja zyskała poparcie większości uczestników. Konferencja ta została zauważona również przez wpływowych amerykańskich polityków, którzy w 25. rocznicę Deklaracji Balfoura, wydali oświadczenie popierające żydowskie dążenia narodowe.

4960712-powstanie-panstwa-izrael-643-395

Także prezydenci amerykańscy – Franklin Delano Roosevelt i Harry Truman – odegrali pewną rolę w powstaniu Izraela, którzy mimo że oficjalnie głosili, iż opowiadają się za sprawiedliwym rozwiązaniem palestyńskiego problemu, z korzyścią dla obu stron, to w czynach stawali po stronie ruchu syjonistycznego. W drodze powrotnej z konferencji jałtańskiej Roosevelt spotkał się w Suezie z władcami Arabii Saudyjskiej i Egiptu, a w rozmowie z królem Ibn Saudem poruszył kwestię żydowskiej imigracji do Palestyny i obiecał, że Stany Zjednoczone nie uczynią na Bliskim Wschodzie nic, co można by uznać za wrogie posunięcie wobec Arabów.

Truman w czasie kariery politycznej zmieniał zdanie na temat Palestyny. Jeszcze w 1944 roku zachowywał pewną ostrożność wobec deklaracji Wagnera-Tafta, która opowiadała się za utworzeniem wolnego i demokratycznego państwa żydowskiego, ale kiedy został prezydentem, zaczął ulegać silnemu amerykańskiemu lobby syjonistycznemu. Poza czynnikami wewnętrznymi amerykański prezydent doceniał też strategiczną rolę, jaką ten region miał odgrywać w nadchodzącej zimnej wojnie i chciał na mieć tam sojusznicze państwo. Po wojnie naciskał na Brytyjczyków, by pozwolili na zwiększoną emigrację Żydów do Palestyny, a sprawą zajął się Anglo-Amerykański Komitet Badawczy.

22 marca 1945 roku powstała Liga Państw Arabskich. Miała na celu zacieśnienie współpracy pomiędzy nowo powstałymi po II wojnie światowej państwami arabskimi. Początkowo obejmowała siedem krajów, ale najważniejszymi były formalnie niepodległe Arabia Saudyjska, Irak i Egipt. Oprócz współpracy między sobą państwa regionu zyskały silniejszą pozycję w rozmowach ze światowymi mocarstwami. Wkrótce przyniosło to efekty i w 1946 roku Wielka Brytania uznała niepodległość Jordanii, a Francja – Syrii i Libanu. W końcu sprawa państwa żydowskiego pozostała właściwie jedyną nierozwiązaną kwestią na Bliskim Wschodzie.

W Palestynie ciągle trwały starcia wszystkich ze wszystkimi: Arabów, Żydów i Brytyjczyków. Pomimo zwiększonej imigracji, jej poziom ciągle pozostawał na niezadowalającym ekstremistów poziomie. 22 lipca 1946 roku grupa Irgun zorganizowała zamach bombowy na hotel Król Dawid (King David) w Jerozolimie, w którym mieszkali przedstawiciele administracji brytyjskiej. Zamach pociągnął za sobą ponad 90 ofiar śmiertelnych i 45 rannych. Brytyjski premier Clement Attlee określił to wydarzenie jako szalony akt terrorystyczny, podobnie jak umiarkowani przywódcy syjonistyczni, którzy nazwali zamach aktem kryminalnym. Z kolei przywódcy Irgunu, z przyszłym premierem Izraela – Menachemem Beginem – na czele, wzięli na siebie odpowiedzialność za zamach, ale jednocześnie stwierdzili, że wysoka liczba ofiar jest winą Brytyjczyków, którzy pomimo ostrzeżeń, nie zarządzili ewakuacji hotelu.

Na tym etapie walki o niepodległość syjoniści byli wspierani przez Związek Radziecki, który w ten sposób chciał wyprzeć Brytyjczyków ze strategicznego regionu, a dodatkowo pozyskać dla siebie poparcie Żydów mieszkających w USA – największym przeciwniku ZSRR w rozpoczynającej się zimnej wojnie. Moskwa liczyła także na wdzięczność syjonistów za walkę i wygraną armii czerwonej nad nazistowskimi Niemcami.

Nie mogąc opanować konfliktu, a dodatkowo zmagając się z narosłymi po II wojnie światowej problemami ekonomicznymi, Brytyjczycy zdecydowali się opracować plan wycofania się z Palestyny. 2 kwietnia 1947 roku sprawa została skierowana do ONZ, która w rezolucji numer 181 z 29 listopada zadecydowała o utworzeniu w Palestynie dwóch państw – żydowskiego i arabskiego – oraz strefy pod kontrolą międzynarodową obejmującej Jerozolimę.

Mimo że kształt przyszłego państwa żydowskiego był bardzo niekorzystny, przez co jego obrona była bardzo trudna, a święte miasto było enklawą w państwie arabskim, to strona żydowska zgodziła się na ten projekt. Natomiast Arabowie go odrzucili, ponieważ państwo żydowskie miało mieć nieznacznie większą powierzchnię. Na takie rozstrzygnięcie w ONZ mocno naciskał Truman, który liczył, że w ten sposób pozyska głosy licznej diaspory w USA w przyszłych wyborach prezydenckich.

Po takim rozstrzygnięciu walki nasiliły się jeszcze bardziej, co tylko przyspieszyło wycofywanie się Brytyjczyków. Ostatecznie zakończyło się 13 maja 1948 roku. Następnego dnia, 14 maja Ben Gurion ogłosił niepodległość państwa Izrael, stając się jednocześnie jego pierwszym premierem w rządzie tymczasowym.

Już dwa dni wcześniej o planowaniu tego wydarzenia wiedział rząd USA, w którym nie było pełnej zgodności, co do tego, czy należy uznać Izrael, czy też wstrzymać się z decyzją. Ostatecznie jednak już w dziesięć minut po ogłoszeniu niepodległości Truman wydał oświadczenie uznające de facto nowe państwo. W czołówce państw uznających Izrael znajdowały się także państwa bloku wschodniego, w tym Polska. Wsparcie to jest o tyle ciekawe, że „syjonistyczna działalność wywrotowa” była jedną z głównych teorii spiskowych panujących w ZSRR, szczególnie w końcowych latach panowania Stalina.

Następnego dnia po ogłoszeniu niepodległości Izraela otaczające go państwa arabskie wypowiedziały mu wojnę, którą przegrały, a młode państwo szybko powiększyło ich kosztem swoje terytorium o Zachodni Brzeg Jordanu oraz Strefę Gazy. Wygrana była możliwa dzięki silnemu poparciu dyplomatycznemu ZSRR oraz szerokim dostawom uzbrojenia z Czechosłowacji. Oczywiście pomoc ta nie była bezinteresowna, a wraz z uzbrojeniem i żydowskimi imigrantami z terenów ZSRR do nowo utworzonego państwa przybyła liczna grupa agentów wywiadu, która miała przekształcić Izrael w radzieckiego sojusznika. Jeden z tych agentów stał się później nawet założycielem ośrodka badawczego, pracującego nad izraelską bronią chemiczną i biologiczną.

Wojna o niepodległość Izraela spowodowała równocześnie ucieczkę do ościennych państw około siedmiuset tysięcy Arabów z terenów Izraela. W odpowiedzi na te wydarzenia ONZ uchwaliła kolejną rezolucję, numer 194, w której jeden z artykułów mówi, że uchodźcy, którzy chcą powrócić na opuszczone przez siebie ziemie powinni otrzymać na to pozwolenie, w jak najkrótszym czasie. Natomiast ci, którzy się na to nie zdecydują, powinni otrzymać rekompensatę za utracone dobra. Palestyńczycy traktują tę rezolucję jako podstawę swoich żądań, by powrócić na ziemie należące obecnie do Izraela. Inne zapisy wspomnianej rezolucji mówią o wolnym dostępie do świętych miejsc i Jerozolimy, która byłaby pod opieką wojsk ONZ. Postawa państw arabskich była dwuznaczna. Z jednej strony głosiły jedność narodu arabskiego, ale z drugiej strony odmawiały Palestyńczykom nadania obywatelstw swoich państw, oferując im jedynie status uchodźców i umieszczenie w specjalnych obozach, które istnieją do dzisiaj i które stały się wylęgarniami islamskich terrorystów.

Powstanie Izraela, wojna i powiązane z nią wydarzenia stały się zarzewiem konfliktu trwającego, z różnym natężeniem, do dzisiaj.

Bibliografia:

L. Pastusiak, „Prezydenci Stanów Zjednocznych Ameryki”, Iskry, Warszawa 2005
W. Dobrzycki, „Historia stosunków międzynarodowych 1815-1945”, Scholar, Warszawa 2003
R. Tokarczyk, „Współczesne doktryny polityczne”, Zakamycze, Kraków 2005
C. Andrew, W. Mitrochin, „Archiwum Mitrochina II. KGB i świat“, Rebis, Poznań 2006.
http://www.cfr.org/publication/13850/crisis_guide.html, dn. 19.04.2008